Kalifornijscy urzędnicy obiecują więcej wodoru dla rosnącej floty samochodów napędzanych ogniwami paliwowymi w San Diego. Rosnąca popularność aut wodorowych spowodowała sporadyczne niedobory wodoru w San Diego. California Fuel Cell Partnership obiecuje poprawę tej sytuacji.

  • W San Diego występują problemy z dostępnością wodoru na stacjach ładowania
  • Kalifornia chce, by w 2045 roku po jej drogach jeździły wyłącznie zeroemisyjne ciężarówki
  • W stanie Kalifornia samochody ciężarowe odpowiedzialne są za 9 proc. emisji gazów cieplarnianych

Wodór w Kalifornii

Pojazdy m.in. Toyoty, Hondy i Hyundaia, które są popularne w Stanach Zjednoczonych – szczególnie w Kalifornii – wykorzystują sprężony wodór do wytwarzania energii elektrycznej, w którym jako efekt „spalania” wytwarzana jest tylko woda. Napełnienie zbiornika zajmuje mniej niż pięć minut. Kalifornijscy kierowcy zgłaszają coraz częściej braki – pisze portal timesofsandiego. Szczególnie długie kolejki można zobaczyć na jedynej stacji stacji tankowania wodoru w hrabstwie San Diego.

Keith Malone, rzecznik Fuel Cell Partnership, powiedział, że nowa produkcja, uruchomiona przez firmę Linde w południowej Kalifornii wytworzy wystarczającą ilość wodoru do napełnienia 1600 pojazdów dziennie. Inna firma Air Liquide otwiera z kolej gigantyczny zakład w Nevadzie, aby produkować paliwo dla 42 000 samochodów dziennie.

Chociaż San Diego ma na razie tylko jedną stację, oczekuje się, że w 2022 r. zostaną otwarte dwie kolejne. W całym stanie istnieje 47 innych stacji, głównie w Los Angeles i hrabstwie Orange, obsługujących około 11 000 pojazdów.

Malone powiedział, że członkowie partnerstwa na rzecz ogniw paliwowych, w skład którego wchodzi rząd stanowy, przemysł prywatny i środowisko akademickie, starają się zsynchronizować wprowadzanie pojazdów wodorowych i infrastruktury paliwowej.

– Nasi członkowie pracują nad dywersyfikacją i synchronizacją produkcji wodoru oraz zachęcaniem do produkcji wodoru ze źródeł odnawialnych i bezemisyjnych, aby zapewnić niezawodne dostawy – powiedział.

Steve Ellis, kierownik ds. komunikacji w firmie True Zero – dostawcy wodoru – powiedział, że rynek w San Diego wyprzedził konkurencję, wprowadzając nową technologię samochodową, podczas gdy uzyskanie pozwoleń na stacje paliw zajmowało sporo czasu, szczególnie podczas pandemii COVID.

Kalifornia stawia na wodór

Stan Kalifornia jest głównym orędownikiem technologii ogniw paliwowych w pojazdach. Zobowiązał się do uruchomienia 200 stacji paliw do 2025 roku. Fuel Cell Partnership chce do 2035 r. wysłać na kalifornijskie drogi 70 000 ciężkich ciężarówek z ogniwami paliwowymi i zbudować 200 stacji wodorowych.

W komunikacie prasowym California Fuel Cell Partnership (CaFCP) nazwało te działania tymczasowym krokiem w kierunku osiągnięcia celu 100 proc. udziału bezemisyjnych ciężarówek do 2045 r., który Kalifornia przyjęła w 2020 r.

Według Fuel Cell Partnership ciężkie ciężarówki stanowią zaledwie 2 proc. ruchu na drogach Kalifornii, ale odpowiadają za 9 proc. stanowych emisji gazów cieplarnianych, 32 proc. emisji tlenków azotu i 3 proc. emisji cząstek stałych.

Problemem jest jednak emisyjność wodoru, który dostarczany jest do punktów tankowania. Niektóre stacje w Kalifornii, nadal kupują wodór wyprodukowany z gazu ziemnego w Luizjanie i Teksasie, a następnie przewożą go ciężarówkami po całym kraju. Potencjalnie może to być „niebieski” albo nawet „szary” wodór wytwarzany z węgla.

Sieć stacji wodorowych nie jest jedyną, która łączy w sobie ideę transportu bezemisyjnego. Zakłady energetyczne, producenci ciężarówek i inni interesariusze połączyli siły, aby stworzyć na zachodnim wybrzeżu sieć ładowania dla ciężarówek z napędem elektrycznym.

Zobacz też:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz
Wpisz tutaj swoje imię