Elektryczny Aston Martin Jamesa Bonda? Dlaczego nie. Popularny agent 007 słynie nie tylko z brawurowych akcji, pięknych kobiet, ale także i ekskluzywnych aut. Jednym z klasyków, który nieodłącznie kojarzy się z Jamesem Bondem jest Aston Martin DB5. Okazuje się, że samochody te mogą zostać zelektryfikowane. Cena? Milion dolarów.

  • Aston Martin DB5, którym w filmach jeździ James Bond będą zelelektryfikowane
  • Elektryczny Aston Martin Jamesa Bonda będzie można kupić za 1 mln dolarów
  • Elektryczny Aston Martin Jamesa Bonda będzie wyposażony w najnowocześniejsze rozwiązania

James Bond i elektryczny Aston Martin

Warto wspomnieć, że James Bond prowadzi kultowego Aston Martina DB5 w najnowszym filmie – „No time to die”. Jak pisze agencja Reuters, modele Astona Martina uważane są za uosobienie brytyjskiego stylu motoryzacyjnego. Auto zostało po raz pierwszy zaprezentowane w 1965 roku.

Agencja wskazuje, że modele DB5 i DB6 w najnowocześniejszym wydaniu są obecnie modernizowane. Ponownie pojawią się w bardzo ograniczonej liczbie jako samochody elektryczne.

– Kobiety i mężczyźni jutra, powinni jeździć takimi zelektryfikowanymi pojazdami. Otrzymujesz w nim estetyczne piękno, którego nigdy nie dostaniesz w nowoczesnym pojeździe. Estetykę można teraz połączyć z nowoczesnym układem napędowym – mówił David Lorenz, dyrektor generalny i założyciel firmy Lunaz, która specjalizuje się w produkcji elektrycznych, klasycznych samochodów.

Elektryczny Aston Martin Jamesa Bonda – niby stary, ale jednak nowoczesny

Firma Lunaz, z siedzibą w pobliżu Silverstone, przygotowuje obecnie ograniczoną liczbę elektrycznych DB6. W mieście odbywa się Grand Prix Wielkiej Brytanii. David Lorenz mówił, że firma została założona, aby przenieść upcykling na zupełnie nowy poziom i odpowiedzieć na trudne pytanie. Przede wszystkim na jedno: kiedy silniki spalinowe zostaną zakazane i co zrobimy z dwoma miliardami pojazdów, które dziś jeżdżą po drogach?

– Chcę zachować te pojazdy dla przyszłych pokoleń. Moja córka ma trzy lata. Kiedy osiągnie wiek kierowcy, będzie jeździć samochodami elektrycznymi i chcę, aby cieszyła się takimi pojazdami jak ten. Każdy zelektryfikowany Aston Martin DB6 zostanie poddany wyczerpującej renowacji, aż do gołego metalu, którą Lunaz nazywa „regeneracją”. – mówił Lorenz.

Jak okazuje firma w rozmowie z Reutersem, ulepszenia technologiczne obejmują m.in. zamontowanie najnowszych modeli hamulce, nowe zawieszenie i układ kierowniczy, a także klimatyzację i elektroniczne systemy informacyjno-rozrywkowe.

Elektryczne układy napędowe zapewnią samochodowi zasięg 255 mil. Szef firmy Lunaz żartował, że sam James Bond nie miałby nic przeciwko temu, gdyby jego Aston Martin nie wydawał charakterystycznego mruczenia.

– Bond zawsze skupiał się na nowoczesnych technologiach. Q z pewnością chciałby oddać kluczyki do zelektryfikowanego Aston Martina – mówi szef Lunaz.

Elektryczny Aston Martin Jamesa Bonda – za ile?

Lunaz już elektryzuje szereg prestiżowych samochodów z minionych czasów motoryzacji, w tym modele samochodów sportowych Rolls-Royce, Bentley i Jaguar. Wkrótce będzie także oferować ograniczone modele Astona Martina DB4, a także kultowego DB5 Jamesa Bonda. Auto osiągnęło status kultowego po emisji filmu „Goldfinger” z 1964 roku. Elektryczne wersje modelu będą tworzone na życzenie klienta, a ich spodziewana cena nie będzie przekraczać ok. 1 milion dolarów. Pierwsze dostawy spodziewane są w trzecim kwartale 2023 roku.

Podczas gdy Lunez ma nadzieję podbić rynek w zakresie modernizacji klasycznych samochodów, wyścig o elektryfikację trwa naprawdę jeśli chodzi o wszystkich współczesnych producentów supersamochodów luksusowych. W rywalizację włącza się także włoskie Ferrari, które swój pierwszy samochód elektryczny ma przedstawić w 2025 roku. Rolls-Royce w ubiegłym tygodniu przedstawił swoje pierwsze auto elektryczne o nazwie „Spectre”; ot tak, przypadkowy zbieg okoliczności z nazwą tajemniczej organizacji z wcześniejszej odsłony z serii przygód Jamesa Bonda.

Zobacz także:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz
Wpisz tutaj swoje imię