Branża automotive nie jest dziś gotowa na transformację w kierunku elektromobilności. Badanie ABB i Automotive Manufacturing Solutions wskazuje, że przemysł jest gotowy na pełną adopcję aut elektrycznych. Cele za realistyczne uważa zaledwie 11 proc. respondentów.
Branża automotive i wyzwania transformacji
Administracja amerykańska uruchomiła w zeszłym roku program, który ma zapewnić, że do 2030 r. pojazdy elektryczne będą stanowiły co najmniej połowę wszystkich nowych samochodów na rynku. Podobnie Parlament Europejski przegłosował niedawno porozumienie wymagające, aby wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze były wolne od CO2 do 2035 roku.
Pomimo dopuszczenia w ostatnim porozumieniu stosowania paliw syntetycznych, oczekuje się, że branża automotive ulegnie znacznym zmianom. Badanie przeprowadzone przez biznes Robotyki ABB i Automotive Manufacturing Solutions sugeruje, że przemysł może nie być przygotowany na te zmiany.
Sceptyczne nastroje wobec transformacji
Badanie wykazało, że 59 proc. respondentów nie wierzy, że przejście na produkcję samochodów całkowicie elektrycznych w terminie jest wykonalne. Tylko 11 proc. uważa, że cele przyjęcia EV na lata 2030-2040 są realistyczne. Dodatkowo 18 proc. respondentów uważa, że nie zostaną one osiągnięte nigdy.
Wyzwania branży automotive
Chociaż 28 proc. respondentów jest optymistycznie nastawionych do wprowadzenia niezbędnych zmian na czas, to jednak wymieniają oni również kilka wyzwań. Wśród nich znajduje się dostosowanie się do nowych łańcuchów dostaw „opartych na bateriach”, znaczne nakłady inwestycyjne, niedobory surowców, nieodpowiednią infrastrukturę i nieefektywną sieć energetyczną.
Baterie nowym sercem samochodów
Obawy te podzielają przedstawiciele branży automotive, którzy postrzegają baterie jako nowe „serce” samochodu, w którym coraz większą rolę odgrywa elektronika. Taka zmiana produkcji wymaga modernizacji i automatyzacji. To wiąże się ze znacznymi nakładami finansowymi i wykwalifikowaną siłą roboczą, a dodatkowo komplikuje ją rosnąca presja cenowa i płacowa. Michał Wójcik z biznesu Robotyki ABB w Polsce uważa, że wszystkie te czynniki składają się na negatywny sentyment wśród przedstawicieli branży.
Ceny surowców zmorą branży
Ostatnie badanie przeprowadzone wśród prawie 600 ekspertów rynkowych, ujawniło główne obawy przemysłu motoryzacyjnego. Badanie wykazało, że rosnące ceny surowców były większym problemem niż koszty energii. Jednak najbardziej palącą kwestią dla branży automotive jest zarządzanie łańcuchem dostaw.
62 procent respondentów wskazało je jako swoje największe zmartwienie. W rezultacie producenci koncentrują się na utrzymywaniu odpowiednich poziomów zapasów, zakupach hurtowych i rozszerzaniu sieci dostawców. Ma to na celu zapewnienia dostępności komponentów.
Brak rąk do pracy
Koszty i niedobory siły roboczej są również istotnym wyzwaniem dla branży automotive. 35 procent respondentów uznało je za najbardziej palący problem. Ponad połowa respondentów zgłosiła brak określonych kompetencji w swoich zasobach ludzkich. Tymczasem 48 procent zgodziło się, że szybko zmieniający się krajobraz branży automotive wymaga nowych umiejętności i kompetencji. Niedobór siły roboczej jest większym problemem w Ameryce Północnej niż w Azji i Europie. Z drugiej strony, o potrzebie nowych umiejętności i kompetencji najgłośniej mówili przedstawiciele branży w Azji.
Michał Wójcik z biznesu Robotyki ABB w Polsce zwrócił uwagę, że na polskim rynku brakuje pracowników niższego szczebla, takich jak spawacze, monterzy czy operatorzy wózków widłowych. O ile można temu zaradzić za pomocą robotów mobilnych, takich jak AMR, to brakuje również osób, które nadzorowałyby automatykę w zakładzie, czy programowały sterowniki PLC.
Robotyka branży automotive a niedobór pracowników
Wyzwanie znalezienia wykwalifikowanych pracowników staje się coraz bardziej krytyczne w miarę jak przemysł rozszerza zastosowanie robotyki. Międzynarodowej Federacji Robotyki wskazuje, że w nad Wisłą instalowanych jest rocznie ponad 3 000 robotów przemysłowych. Wymaga to ponad 150 nowych wykwalifikowanych pracowników każdego roku, a rynek pracy nie jest obecnie w stanie sprostać temu zapotrzebowaniu.
Dodatkowo, branża stanie przed sporym wyzwaniem zmiany profilu produkcji.
Zmiana profilu produkcji
Ekspert zwraca uwagę na kolejny problem. W niedalekiej przyszłości producenci będą mierzyć się z koniecznością zmiany profilu produkcji.
branża motoryzacyjna to nie tylko producenci aut, ale również tysiące dostawców części i podzespołów, bez których samochód nigdy nie wyjedzie z fabryki – wskazuje Michał Wójcik.
Ekspert podkreśla, że wielu producentów dziś jest dostosowanych do produkcji aut spalinowych. W dobie trwającej transformacji, będą oni mysiemu przejść pełną modernizację.
Jak dodaje, taki producent może zmienić swój profil i skupić się np. na produkcji obudów dla akumulatorów samochodowych. Takie praktyki rozwijają się bardzo dynamicznie w Polsce. Wiąże się to jednak z kosztami. Jeśli zakład korzystał do tej pory z robotów, koszt ich przeprogramowania lub sposobu podawania części, może wynosić 10-20 proc. Jednak koszt modernizacji wzrasta znacznie, jeśli zakład korzystał tylko z tzw. twardej automatyki.
Nacisk na zrównoważoną produkcję
Wspomniane badanie miało również na celu pokazanie, jakie są postawy liderów branży wobec ostatnio popularnego tematu zrównoważonej produkcji. W tym przypadku optymizm jest wyraźny: 80 procent respondentów uważa, że zrównoważone produkcja jest jak najbardziej osiągalna. Tylko 4 procent jest przeciwnego zdania. Oczywiście główną przeszkodą w realizacji tego celu jest finansowanie – takie zdanie wyraża co czwarty zapytany.
Wniosek jest również pozytywny, ponieważ roboty stają się coraz bardziej przystępne cenowo, łatwiejsze do integracji i obsługi. Są także prostsze w programowaniu. Dzieje się tak dlatego, że systemy takie jak RobotStudio pozwalają na bardziej efektywne planowanie i skuteczniejsze wdrażanie konkretnych rozwiązań.