Grupy ekologów, są rozczarowane nową umową koalicyjną podpisaną w Niemczech. Ekolodzy twierdzą, że nie spełnia ona wymagań dotyczących klimatu. Chcą bardziej radykalnych działań, promujących auta elektryczne.
- Ekolodzy krytykują podpisane przez niemieckie partie porozumienie
- Ekolodzy domagają się większego zaostrzenia walki z emisją CO2
- Niemieckie porozumienie zakłada promocję samochodów elektrycznych i konieczność rozbudowy stacji ładowania
Niemieckie porozumienie w ogniu krytyki
Porozumienie zawarte między Socjaldemokratami (SPD), Zielonymi i liberalnymi Wolnymi Demokratami (FDP) obejmuje podniesienie niemieckiego celu w zakresie liczby pojazdów elektrycznych do co najmniej 15 mln w 2030 roku. Umowa określa także potrzebę wsparcia rozbudowy infrastruktury ładowania.
Think-tank klimatyczny Agora i organizacja pozarządowa Deutsche Umwelthilfe wskazują jednak, że w porozumieniu brakuje określenia kluczowych działań, których ekolodzy domagali się w celu dalszej redukcji emisji. Chodzi np. o takie działania jak ograniczenie prędkości na autostradach i wyższe podatki od samochodów na paliwa kopalne.
– Sekcja dotycząca sektora transportu narusza decyzję sądów federalnych o ochronie klimatu – powiedział wskazuje Deutsche Umwelthilfe, odnosząc się do orzeczenia z maja, które wskazywało, że emisje sektora transportu powinny zostać obniżone o 50 proc. do 2030 roku.
Wiodący na świecie przemysł motoryzacyjny w Niemczech stoi przed egzystencjalnym wyzwaniem rzuconym przez producentów z Chin i Stanów Zjednoczonych, w związku z globalną transformacją w kierunku samochodów elektrycznych.
Niemcy kładą nacisk na auta elektryczne
Ustępująca kanclerz Angela Merkel została skrytykowana za to, że nie zmuszała krajowych producentów do szybszego wdrażania zmian.
Zdarzało się jednak, że sami producenci samochodów i politycy napotykali często na opór związków chroniących interesy około 800 000 pracowników przemysłu motoryzacyjnego w Niemczech. Część z nich obawia się, że szybka i źle zarządzana transformacja, może kosztować dziesiątki tysięcy miejsc pracy.
Mimo to obecność niemieckich Zielonych w nowej koalicji oznaczała, że ekolodzy spodziewali się wyraźniejszej zmiany polityki, w tym surowszych kar za kupowanie samochodów emitujących emisję dwutlenku węgla.
Dotacja na samochody elektryczne w wysokości 6 000 – 9 000 euro będzie obowiązywać do 2025 r., ale umowa nie określa, czy zostanie ona przedłużona.
Tymczasem dotychczasowy podatek od zużycia benzyny, oleju opałowego, węgla i gazu ziemnego – podnoszący ceny samochodów spalinowych – nie zostanie podwyższony.
– Nie jest jasne, w jaki sposób rząd będzie zachęcać ludzi do kupowania tych 15 milionów pojazdów elektrycznych. Możesz dać ludziom pieniądze na ich zakup lub możesz sprawić, że emisja CO2 będzie droższa. Partie jednak, nie odważyły się tego zrobić – powiedział ekspert branży motoryzacyjnej Ferdinand Duddenhoeffer.
Producenci samochodów BMW i Daimler z zadowoleniem przyjęli nacisk, jakie porozumienie kładzie na rozbudowę infrastruktury ładowania. Jak pisze Reuters analityk Bernstein, Arndt Ellinghorst, powiedział, że dotacje dla pojazdów elektrycznych po 2025 roku, nie będą już dawały takich efektów jak dzisiaj. Jego zdaniem to ostatecznie od rynku będzie zależał rozwój elektromobilności; poprzez oferowanie bardziej atrakcyjnych i przystępnych modeli.